Czemu o tym mówię? Bo tam właśnie mieszka Kamil Sordyl, mówią na niego "Mixer" i jest on współtwórcą jedynego cały czas działającego portalu na temat zespołu System of a Down w naszym kraju.
Jako fan SOAD śledzę ten portal od początku, z Kamilem rozmawiałem przez chwilę na koncercie System of a Down w Łodzi, no ale internet to cudowne narzędzie i kontakt nam się utrzymał.
To mało powiedziane bo przez pewien moment gdy mój zespół poszukiwał basisty to chciałem zaangażować w to Kamila bo basistą jest właśnie. No ale odległość, odległość... Cholera...
Do audycji na pogawędkę też się nie dało ni chu, chu, to poczytacie sobie trochę ;)
O zespole głównie, lecz nie tylko!
Pierwszy z serii wywiadów WTOROCK kontra... ZACZYNAMY!
Foto by: Piotr Ostrowski |
Kiedy
tak naprawdę zaczęła się Twoja fascynacja zespołem System of a Down?
Początki
mojej fascynacji tym zespołem pojawiły się już w roku 1998, kiedy
to jako młokos, oglądałem na Vivie i innych tego typu programach
teledyski System of a Down. Od początku czułem fascynację wokalem
Tankiana i nietypowymi gitarami Malakiana, mimo, że wówczas za
metalem nie przepadałem. Z wiekiem bywało się na różnych
koloniach, gdzie na straganach, nad brzegami Bałtyku można było
usłyszeć chociażby single z Toxicity, które zapadały w pamięci
jednak "na stałe" utkwiłem w System of a Down w 2004
roku, gdy zespół zmieniał swój styl zarówno wizualnie jak i
brzmieniowo.
SOADSITE.PL
nie był pierwszym portalem na temat System of a Down w naszym kraju.
Jakie inne strony pamiętasz na temat zespołu?
To
prawda, nie był pierwszym. Były niegdyś co najmniej jeszcze trzy
inne portale, chociażby SOAD.CBA.PL choć przyznam szczerze, że nie
przywiązywałem wielkiej wagi do nazw pozostałych. Przywiązywałem
za to wielką wagę do treści, którymi dzieliły się one ze mną.
Ja
pamiętam SOAD.FAN.PL fajne miejsce dla fanów w tamtym czasie.
Dobrze
pamiętasz. Zgodzę się, bo tamta strona wówczas dawała polskim
fanom wszelkie niezbędne informacje na temat System of a Down.
Jak
w ogóle zrodziła się idea założenia Polskiego Centrum System of
a Down, w momencie kiedy w naszym internecie wszystkie strony tego
typu zmarły śmiercią naturalną?
System
of a Down był dla mnie tak charakterystycznym i nietypowym zespołem,
że został u mnie wyróżniony wśród wielu innych zespołów jakie
miałem okazję usłyszeć. Począwszy od ich orientalnego brzmienia
połączonego z brudną muzyką gitarową, misji w jakiej zespół
figuruje, a kończąc chociażby na tym jak mega inteligentnymi,
sympatycznymi i posiadającymi otwarte umysły, członkowie System of
a Down są (free thinkers are dangerous! Haha)
Nasiąkając
przez lata masą informacji, ciekawostek na ich temat, a przede
wszystkim ich muzyką, narodziła się we mnie chęć podzielenia się
tym wszystkim z resztą polskich fanów, którzy być może nie mieli
na tyle okazji by jak dotąd zanurzyć się w głębokich odmętach
tej formacji. Los chciał, że w szkole średniej poznałem
właściwego człowieka - Michała "ZABa" Zabrzeckiego,
który co prawda miał nieco odmienny gust muzyczny od mojego, lecz
nawet mimo fascynacji rapem i hip hopem, zgłębił się w muzyce SOAD,
polubił ją i postanowił pomóc w budowie strony od jej fundamentów
od samego początku, aż po dzień dzisiejszy.
No
dobra, nie baliście się, że skoro poprzednie portale upadły z
powodu coraz mniejszego zainteresowania tematem to i Wy będziecie
mieli mocno pod górkę?
Pojawiał
się sporadyczny lęk, że pomysł nie wypali, aczkolwiek był on
tylko sporadyczny.
Szliśmy
razem z ZABem na pełen żywioł, licząc się z możliwością
porażki.
Byliśmy
zdeterminowani do działania i wzajemnie się nakręcaliśmy w swojej
robocie.
On
motywował mnie, ja motywowałem jego i tak drobnymi kroczkami
jechaliśmy jak mały czołg.
Z
czasem ten mały czołg spotykał na swojej drodze ludzi, którzy
doceniali naszą pracę, widząc, że staramy się by była
wykonywana na jak najwyższym poziomie, oraz którzy widzieli, że
jest to strona tworzona przez fanów dla fanów, lecz z jak
największą pasją i oddaniem.
Może
nie jest to jakiś ogromny sukces, porównywalny do rozpoznawalności
na poziomie zespołu The Beatles, aczkolwiek jak na nasz kraj oraz
to, że startowaliśmy od zupełnego zera, dla nas jest to bez
wątpienia osiągnięcie, o którym nawet nie śniliśmy.
Z
tego co pamiętam większy rozgłos dała Wam akcja zorganizowana z
zespołem Venflon.
Możesz
coś więcej o tym powiedzieć?
Wraz
z rozpoczęciem trasy europejskiej przez SOAD, postanowiliśmy razem
z ZABem założyć akcję Poland Loves SOAD (pierwotnie We Want SOAD
In Poland), której celem było sprowadzenie zespołu do naszej
ojczyzny.
Niestety
w przypadku naszego kraju było to o tyle trudniejsze od innych
krajów, że niektórzy członkowie System of a Down pałali do
Polski wciąż żalem, po wydarzeniach z koncertu z 1998roku, gdzie
SOAD wraz z Vaderem, supportował Slayera. Powstała idea stworzenia
teledysku, który miał za zadanie zarazem przebłagać, a z drugiej
strony zachęcić czwórkę sympatycznych Ormian do ponownego
odwiedzenia naszego kraju.
Razem
z Dominiką Staszewską napisałem parafrazę oryginalnego tekstu,
utworu "BOOM" ze Steal This Album, który miał być
adekwatny do celu i założeń akcji Poland Loves SOAD. Z kolei
uczestnik Must Be The Music- zespół Venflon zgodził się pomóc,
nagrywając cover "BOOM".
Wszystko
to zostało okraszone teledyskiem, w którym zespół Venflon wziął
również udział.
Trzeba
bowiem dodać iż wybrany utwór do tej akcji był dość nietypowy,
gdyż oryginalnie w wersji SOAD działał w wielkiej sprawie- w
przypadku nas, oddanych polskich fanów SOAD, również w sprawie
wielkiej.
Pragnę
wspomnieć również, że przy pomocy tworzenia teledysku, prócz
zespołu Venflon, brało udział jeszcze wiele osób, zwłaszcza
zwykłych fanów. Zmontowany teledysk poleciał na youtube'a, a z
kolei stamtąd był wysyłany do przyjaciół i najbliższych
współpracowników System Of A Down (w tym do jednej, bardzo znanej
i cenionej osobistości w świecie muzyki i nie tylko). W styczniu
2013roku John Dolmayan obwieścił Polsce radosną nowinę pisząc:
"Polsko, prosiliście o nas, więc przybywamy!". Nasuwa mi
się tutaj tylko jedno stwierdzenie... "marzenia się
spełniają"...
No
tak ale System of a Down przyjechał do Polski przy okazji drugiej
trasy. Nie sądzisz, ze to lepiej?
Pierwsza
trasa moim zdaniem pozostawiała wiele do życzenia między innymi
przez wokal Serj'a...
Oczywiście,
że lepiej! Śledziłem powrót SOAD od samego początku. Widać
było, że ich problemem nie był brak obycia ze sceną, lecz brak
obycia z samymi sobą na niej, a konkretniej chodziło o kontakt
Serja z resztą formacji. Daron, Shavo i John nawet podczas
zawieszenia działalności zespołu, grywali wspólnie ze sobą.
Wspomnieć mogę chociażby o występie na Shavoween, charytatywnym
koncercie na rzecz nieżyjącego już basisty Deftones- Chi Chenga,
czy koncerty oryginalnego składu Scars On Broadway w klubie
Troubadour i Avalon. W przypadku Serja z kolei, ostatnim jakimkolwiek
kontaktem w temacie muzyki z którymkolwiek z kumpli z zespołu, była
pomoc Johna Dolmayana w nagraniu debiutanckiej, solowej płyty Elect
The Dead. Zespół musiał odkrywać się na nowo, odświeżając
sobie to, co zdołał zapomnieć przez te kilka lat. Głos Serja,
mocno ewoluował od czasów płyty Toxicity, choć przyczyna tak
prawie, że diametralnej zmiany stylu śpiewu leży chyba nie tyle w
jego głosie co w umyśle, oraz obecnym guście muzycznym. Dzięki
pierwszej trasie od powrotu, zespół przetarł wspólnie zatarte
szlaki, przez co w roku 2013, otrzymaliśmy prawdziwą dawkę dobrej
energii, otrzymując posmak ich wczesnych lat działalności choć
już w wydaniu na rok 2013. Chyba nie było fana, który nie
uśmiechnąłby się widząc SOAD wraz z tańcząco-growlującym
Serjem na czele, odzyskując po tamtej trasie wiarę w moc na
kolejnym albumie zespołu.
Oficjalny plakat promujący koncert zespołu w Polsce |
A
jak ty wspominasz koncert SOAD w Polsce?
Sam
występ zespołu i złożoną przez nich wizytę na deskach łódzkiej
Atlas Areny wspominam świetnie.
Ciekawym
doświadczeniem było móc usłyszeć na żywo, jak zespół się
prezentuje, rzucało to bowiem świeży blask na to, co dotychczas
się na ich temat wyobrażało.
Jeśli
oglądając nagrania z koncertów, czy słuchając płyt zespołu,
masz wrażenie, że głos Tankiana jest bardzo nietypowy, to po
wizycie na ich koncercie zwyczajnie sobie uświadomisz co najmniej
zdwojoną moc tego uczucia.
To
samo można powiedzieć o energii scenicznej pozostałych członków,
oraz brzmieniach ich wzmacniaczy i sprzętu gitarowego (a zwłaszcza
Malakiana).
Poza
porządną dawką energii, sam koncert zachwycił mnie również
drobnymi perełkami w setliście, które marzyło mi się usłyszeć.
Mianowicie
chodzi chociażby o utwór X, Peephole czy A.D.D. Wszystko mogłem
wychwycić jak najlepiej, gdyż przez większą część koncertu,
dane mi było podziwiać zespół pod samą sceną, pomijając
pewien, drobny, przykry incydent, który sprawił, że moja
koncertowa pozycja spod samej sceny- przeniosła się na same tyły
publiczności, wśród karetek, ale wierz mi...nawet stamtąd, z
głuchej oddali System of a Down prezentujący Lonely Day czy Holy
Mountains, prezentował się jak dla mnie wyśmienicie, jak na
zespół, który nie współpracował ze sobą kilka lat, odkrywając
nowe style muzyczne i sposoby ekspresji samych siebie na scenie.
Zaraz...
Ale jak to "wśród karetek" ?
No
wiesz... System of a Down to dość nietypowy zespół, na koncertach
którego od lat zdarzały się różne wypadki.
Tym
bardziej nie trudno sobie wyobrazić co działo się na upragnionym
koncercie polskich fanów oraz jaka euforia towarzyszyła im wraz z
przebiegiem setlisty.
Pod
sceną było jak w piekle, a kilkoro fanów nie wytrzymywało i
zwyczajnie omdlewało.
Widok
momentami był zatrważający, bo przypominał czwórkę
dżihadystów-samobójców, którzy wysadzili się w centrum
publiczności...w efekcie czego karetki miały pełne ręce roboty (o
zgrozo!) haha.
Osoba
towarzysząca mi, nie miała niestety również zbyt wiele szczęścia
w tym temacie i nie dane było jej dokończyć koncertu pod sceną.
Mimo
faktu, że występ SOAD w tym dniu był dla mnie wydarzeniem bez
wątpienia wielkim, to zdrowie tamtej osoby było mi cenniejsze. Ot,
cała historia!
Faktycznie,
pamiętam, że w tamtym dniu w całej hali było niesamowicie gorąco.
Pamiętam też, że zespół otrzymał ogromny baner z obrazem Pauli
"Pinki" Wawrzynek przedstawiającym zespół. Na tym
banerze podpisywali się fani, masz informacje jak zespół
zareagował na ten niecodzienny prezent?
Dokładnie.
Takie zdarzenie, również miało miejsce w tamtym dniu. Z tego co
pamiętam, po koncercie powędrował on do managmentu System of a
Down, a stamtąd- jestem pewien, że do busa muzyków. Nie mogło być
innej możliwości w tym przypadku. W końcu niecodziennie dostaje
się taki prezent od kraju, który początkowo nie rozumiał
przesłania jak i muzyki zespołu, prawda?!
Myślisz,
że nie olali tego? Prawdopodobnie takich upominków od fanów
dostają cała masę podczas trasy...
Myślę,
że Polska jest jednym z tych nielicznych krajów, do których mieli
szacunek, nawet jeśli on sam początkowo nie miał go do nich. Znają
naszą historię i wiedzą, że przez wiele przeszliśmy. Tak w
ogóle.. była to w sumie ich dopiero druga, a zarazem pierwsza
wizyta u nas, podczas której zostali przyjęci z otwartymi
ramionami, na pewno więc byli podekscytowani naszym uznaniem tego,
co robią, jak oraz dlaczego.
System of a Down obecnie |
Jednak
na obecnej trasie nie uwzględniono naszego kraju...
To
prawda, ale jestem pozytywnej myśli i wierzę, że co się odwlecze,
to nie uciecze. Wybrano kraje, które przewijały się przez lata na
trasach SOAD (pomijając Armenię). Jest wiele przyczyn takiej
decyzji zespołu i managmentu, chociażby kwestie organizacyjne
samego wydarzenia w danym państwie plus stworzenie możliwości
dojazdu fanom z mniejszych państw, do tych większych- nie na
odwrót.
Dobrze,
że wspomniałeś o tym.
Armenia
– widziałem, że jest już jakaś grupa ludzi która chce lecieć
na koncert SOAD w ich ojczyźnie.
Owszem,
pojawiła się kilkuosobowa delegacja z naszego kraju, wśród której
znajduje się m.in dwóch pozostałych administratorów, którzy z
czasem dołączyli do składu SOADsite.pl wspierając mnie i ZABa w
prowadzeniu strony. Jarek Dorsz (system89) oraz Michał Broś (Nomad)
poza prywatnym uczestnictwem w wydarzeniu, będą starać się je
rejestrować na tyle, na ile sytuacja pozwoli. Pragnę dodać, że
obaj nakręcili w całości koncert SOAD w Łodzi, a proshot z tego
koncertu, głównie ich autorstwa jest wciąż w budowie.
Czytasz
mi w myślach Stary! Co z proshotem? To pewnie długa i żmudna
robota jak się domyślam.
W
tej chwili pozostaje mi tylko uśmiechnąć się niczym John Dolmayan
spytany odnośnie statusu nowego albumu SOAD i odpowiedzieć "proshot
nadciąga" haha A tak na poważnie, to kupa z tym roboty,
wiesz... Na dzieło finalne, przypada kilka materiałów o czasie
trwania całego koncertu. Oczywistą rzeczą jest, że każdy z tych
materiałów przedstawia koncert z innej perspektywy.
Generalnie..większość fanów będących na koncercie, nie miało
pojęcia, że mieliśmy rozstawionych "swoich" ludzi,
którzy posiadali niecny plan uwiecznienia tego ważnego dla nas
koncertu. Bądźmy cierpliwi. Cierpliwość popłaca, a efekty, które
przynosi- zachwycają.
Scena z proshota koncertu w Polsce |
Powiedz
mi o swoich przeczuciach co do nadchodzącej trasy SOAD? Jak myślisz
co powróci do setu a co wypadnie?
Oczywistą
rzeczą jest, że w pierwszej kolejności stawiam na utwory, które
zostały stworzone z myślą o tematyce ludobójstwa Ormian,
chociażby takie jak Holy Mountains, czy P.L.U.C.K, które wypadły
ostatnio z setlisty.
Pomijając
tematykę ludobójstwa, zespół podobno chce zaskoczyć fanów,
dzięki utworom, które dawno nie gościły na koncertowym stole. W
pierwszej kolejności nasuwa mi się tutaj Mr. Jack - utwór legenda,
który dojrzewał wraz z chłopakami, na przestrzeni działalności
zespołu. Idąc w jeszcze inne rejony...Jet Pilot? Streamline?
Chick'N'Stew bądź Bubbles? Bardzo prawdopodobnym jest również
powrót utworu Highway Song, gdyż w sieci można natrafić na jego
nagranie podczas próby dźwięku z 2012 roku.
Dziękuję
za rozmowę. Słowo na koniec?
Korzystając
z okazji, pragnę podziękować wszystkim anonimom, którzy
jakkolwiek przyczynili się do akcji sprowadzania zespołu do Polski,
a względem których nie miałem okazji jeszcze tego uczynić.
Jak
widać, każda, nawet najdrobniejsza pomoc, okazała się cegiełką
na drodze do osiągnięcia celu.
Nie
traćcie nadziei na nowy album czwórki Ormian i odwiedzajcie
SOADsite.pl, gdyż ten rok przyniesie wiele pozytywnych niespodzianek
nie tylko fanom zespołu, ale również wszystkim, czujnym
użytkownikom naszego portalu.
To
będzie wielki rok!
Foto by: Piotr Ostrowski |
SOADSITE - http://www.soadsite.pl
Fanpage - https://www.facebook.com/wwsip?fref=ts
Przepytywał: Dominik "Kudłaty" Pajewski
Przepytywał: Dominik "Kudłaty" Pajewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz